Śmierć

aduś.

Zbytnio nie wiedziałam gdzie ten temat przyczepić więc piszę tutaj jak coś to mozecie go przenieść..
No wiec jakie jest wasze zdanie o śmierci?
Jest wam bliska (co oznacza że dotyka wasze najbliższe środowisko)?
Boicie się jej? Dlaczego?
Chcielibyście znać jej datę?
Wszystko na jej temat ...

Honda

Boje się, bo nie wiem jak to się stanie... Nie chciałabym wiedzieć kiedy, bo trochę bym się bała, że będzie to za szybko... Mam nadzieję, że stanie się to w jak najbardziej odległym czasie, ale nie mi osądzać, co stanie się w przyszłości, trzeba żyć chwilą. Wink (1)

aduś.

No wiec tak:
Do bardzo niedawna bardzo nie bałam sie śmierci autentycznie nie bałam się, tylko ewentualnie takie tylko umierania powolnego w wielkim cierpieniu.
Ostatnio moje spojrzenia na to się radykalnie zmieniło...
Przeglądając fora stare o podobnej tematyce jak to, natrafiłam na jedno które lubiłam ale jakoś osttanio nie wpadałam na nie. No i zobaczyłam... Okazało się że jedna dziewczyna nie zyje. Zginęła niedawno w wypoadku samochodowym, była adminką na forum, bardzo się udzielała i była świetną dziewczyną. Starsznie mnie to zaszokowało nie mogłam dojść do siebie. Nigdy sobie nie wyobrażałam że tak po prostu koło daty urodzenia na takim forum bd można dopisać datę śmierci... Później chyba dzień może dwa dni późńiej dowiedziałam się kumpela mojej siostry zginęła tez wypadek samochodowy. Kojarze ją z widzenia, grała w kosza... Wczoraj kolejne "wieści" kolejna znajoma z widzenia zmarła albo raczej została zamorodowa mniejsza ważne to że jej tu nie ma z nami. A później znowu kumpeli koleżanka zginęła. kompletny szok dla mnie. Te dziewczyny były młode życia nie posmakowały dobrze (jeżeli w ogóle) a już zeszły z tego świata... miały pełno planów, nie chciały umierać... Te "okoliczne" śmierci dla mnie zaczęły robić się chore... że to tak wsyztsko na raz i że to do mnie tak po prostu dochodzi. nie wiem czy to przypadek czy to coś ma znaczyć... do tego moje przyaciółki się martwią o mnie, są przerażone a ja tak cholernie boję się śmierci ...
tak cholernie się jej boje ...

Honda

Tak, aduś, masz rację nie tyle boję się samej śmierci, ale boję się tego, że ona będzie strasznie wolna... że nie będę mogła wstać, mocz będę oddawała przez cewnik, będą mnie musieli karmić.. ;/ Chyba wolałabym usnąć i się więcej nie obudzić, chociaż to też nie jest dobry "sposób" na śmierć, bo nie zdążyłabym się pożegnać z bliskimi, zostawić im kilka rad...
Ale... mam nadzieję, że w następnym życiu - bo wierzę w reinkarnację - będzie lepiej, że jeśli w tym życiu umrę w jakiś zły sposób [wypadek, morderstwo] to w następnym życiu umrę śmiercią naturalną, ze starości...

aduś.

Jak to jest nigdy nie bać się śmierci?

Ja to wiem, dotąd tak czułam, ale tylko dotąd.

Wiem śmierci trzeba się bać, ale dlaczego dowiedziałam się tego w tak okrutny sposób? Dlaczego właśnie teraz?

Tak cholernie się boję...

Ona ostacza mnie, czuję że tracę oddech, że się topię w tym czarnym morzu śmierci. Ja nie umiem pływać! Nie tutaj, nie teraz!

Kto będzie następny? Wiem nie powinnam tego mówić, nie powinnam kpić z Niej, ale taka jest prawda.

Rutyna, rutyna... w taką rutynę popadam, w rutynę śmierci.

Kto to powstrzyma, jeżeli ktoś taki jest? Kto da mi spokój, da ukojenie?

Może daleko, a może blisko jest..., ale tak cholernie się boję

Boję się Jej- śmierci.
dziś to sama napisałam ...

Princess Eva

Ja sie nie boję śmierci. Jako była satanistka powiem wam że to nic strasznego, umrzeć można w każdej chwili z dowolnego powodu. Umieranie jest jak sen. Długa, cudowna podróż...

A zabijanie to co innego. Na ten temat sie nie wypowiem.

arson.

czyli ze jak tak jakby w snie ......???? tylko ze sie nigdy nie obudzic????

Honda

aduś, śliczne jest to, co napisałaś..

Princess Eva

aduś.

Honda

też mam tak czasem, że piszę. najczęściej to w pamiętniku. ostatnio pisałam, pisałam i dopiero po przeczytaniu tego zauważyłam, że napisałam coś tak fajnego, że czytałam sobie to potem chyba z 5 razy. pisałam właśnie o śmierci. może potem coś przepiszę tu.

aduś.

z pamietkiem to u mnie rózne nznaczy kiedyś pisałam obiecywałam sobie ze bd regularnie a i tak dupa z tego wyszła zawsze mi się odechciewa ale fajnie czytać coś po latach xd

daj daj poczytamy, przynjamniej ja Wide grin

Princess Eva

Ja pisałam kiedyś wiersze. Erotyki też.

Honda

dam jutro, bo dzisiaj mam trochę zawalony dzień nauką, musze zrobić zadania z dzisiejszych ośmiu lekcji i pokuć trochę na biologię...

a co do pamiętnika to piszę regularnie, najczęściej jak mam doła albo po prostu czuję, że mnie wena bierze. ostatnio napisałam 15 stron o śmierci. ale najwięcej ogólnie napisałam 45 stron jednego dnia, serio mówię.

andrzej

ja nie pisze wierszy i nie boje sie śmierci

arson.

jo tyz......